Fernando Alonso nie weźmie udziału w inaugurującym sezon 2015 Grand Prix Australii. Zespół McLarena w oświadczeniu prasowym podał, że w Melbourne Hiszpana zastąpi Kevin Magnussen.
Jak się można domyślać decyzja taka została podjęta po konsultacjach lekarskich, jakie w ostatnim czasie przechodził hiszpański kierowca. Zawodnik McLarena ostatniego dnia pierwszej tury testów pod Barceloną wypadł z trasy i uderzył w bandę, tracąc chwilowo przytomność.Owiany sporą dozą tajemnic z pozoru niegroźny wypadek sprawił, że Alonso aż trzy noce spędził w szpitalu na oddziale intensywnej terapii.
Zespół McLarna jak i lekarze cały czas zaprzeczali jakoby kierowca doznał jakichkolwiek urazów wewnętrznych. W długim oświadczeniu, ekipa z Woking po raz kolejny potwierdzała, że lekarze nie dopatrzyli się żadnych niepokojących symptomów u kierowcy.
Mimo to lekarze w obliczu faktu, że Hiszpan doznał wstrząśnienia mózgu zalecili kierowcy jak najdłuższy odpoczynek i minimalizację ryzyka ponownego wstrząsu. Stąd zespół po konsultacji z kierowcą postanowił iż ten nie weźmie udziału w rozpoczynającym sezon GP Australii, zaplanowanym w dniach 13 – 15 marca.
Zespół zapewnił jednak, że Hiszpan powróci za kierownicę już na drugą eliminację mistrzostw świata kierowców, GP Malezji, które odbędzie się pod sam koniec marca.
„Po przejściu obszernych badań medycznych- niektóre z nich wykonywane były jeszcze wczoraj wieczorem, lekarze Fernando Alonso poinformowali go iż nie dostrzegają żadnych niepokojących objawów ani żadnych urazów i określają go jako w pełni zdrowego z neurologicznego i kardiologicznego punktu widzenia” pisano na wstępie informacji prasowej.
„Niemniej, lekarze Fernando zalecili mu, aby po wstrząśnieniu mózgu, jakiego doznał podczas wypadku na Circuit de Catalunya 22 lutego, obecnie starał się maksymalnie ograniczyć możliwość ponownego doznania wstrząśnienia mózgu w tak krótkim odstępie czasu i ograniczył możliwości ponownego wypadku. Jest to zwykła procedura w przypadku leczenia zawodników po wstrząśnieniu mózgu.”
„Aby ograniczyć zewnętrzne ryzyka, jego lekarze zalecili mu opuszczenie rywalizacji podczas zbliżającego się Grand Prix Australii, które zaplanowane jest na 13, 14 i 15 marca.”
„Fernando zrozumiał i zaakceptował tę poradę. Dwa bolidy McLaren-Honda w Australii będą więc prowadzone przez partnera Alonso, Jensona Buttona, oraz kierowcę rezerwowego zespołu, Kevina Magnussena.”
03.03.2015 13:36
0
Raczej rozsądna decyzja. W bolidach F1 nie ma miejsca na najmniejsze błędy, a te mogłyby widocznie mieć miejsce. Z drugiej strony odnoszę wrażenie, że bolid musi być słaby na początku sezonu bo inaczej Fernando by mocno walczył o fotel w pierwszym wyścigu :).
03.03.2015 13:44
0
Jestem bardzo ciekawy formy Ferrari. Jeśli okażą się dobrzy, to Alonso może zasłużyć sobie na tyutł największego przegranego. Rok temu durniem roku był Maldonado - psioczył na Williamsa pod koniec 2013 roku i był szczęśliwy, że przeszedł do Lotusa, który miał słaby bolid w całym roku, podczas gdy Williams jeździł w czołówce.
03.03.2015 13:48
0
Śmierdzi coraz mocniej wypadek Alonso. Fernando boi się kompromitacji w taczce z literką H na dziobie? Szkoda, bo liczyłem, że już w pierwszym wyścigu urwą się wszelkie spekulacje dotyczące kondycji McHondy jak i klasy samego Alonso. Jensonowi kibicowałem, Fernando też, tym bardziej jestem zawiedziony.
03.03.2015 13:56
0
Kubica miał poważniejszy wypadek w 2007 i tak szybko jak był w stanie jechać dalej tak wskoczył w bolid i jechał.
03.03.2015 14:04
0
McLaren kręci i raczej nie robi sobie pozycji wiarygodnego zespołu. Raz mówią, że nie stało się nic i nie było wstrząśnienia, teraz absencję tłumaczą wstrząśnieniem, raz mówią, że był to wiatr, później wychodzi Denis i mówi, że w sumie to nie wiedzą tylko powtarzają to co im się wydaje... Ja rozumiem, że Denis nie potrafi prowadzić zespołów przejrzyście, no ale nawet z takiej sprawy robią tajemnicę?
03.03.2015 14:07
0
Jedno jest raczej pewne, decyzja ta nie wpłynie na liczbę punktów Alonso po pierwszym wyścigu :P
03.03.2015 14:17
0
Ciekawe czy Magnussen powtórzy wyczyn z zeszłego roku w Australii
03.03.2015 14:24
0
3. Reseller o jakiej kompromitacji piszesz? Mają nowy silnik i nawet jeśli nie dojadą do mety w ciągu najbliższych 2 wyścigów to i tak słowo "kompromitacja" będzie zbyt mocne... 4. longhaul190 Kubica też pauzował jeden wyścig
03.03.2015 14:25
0
Sam wypadek był raczej niegroźny i była to bardziej konsekwencja tego, co stało się chwilę przed uderzeniem w bandę. Nie wiadomo tylko, czy coś stało się z bolidem, czy z kierowcą ...
03.03.2015 14:37
0
A ja myślę, że po wypadku Bianchiego, nikt nie chce ryzykować zdrowiem kierowcy, biorąc pod uwagę, jakie występują tutaj przeciążenia.
03.03.2015 14:41
0
@8. sliwa007: Kubica pauzował jeden wyścig dlatego że odbywał się on zaledwie tydzień później, ale na GP Francji które odbywało się 3 tygodnie po wypadku już pojechał. Choć wypadek Kubicy był bardziej spektakularny, to może z medycznego punktu widzenia Alonso bardziej ucierpiał, ale podobno nic mu nie jest.
03.03.2015 15:00
0
Krętacze i tyle.
03.03.2015 15:06
0
dla mnie tragedia, mam podobne symptomy co przed 4 laty, nie wiadomo czy człowiek ma się cieszyć na start sezonu, poza tym ciekawe czy go dopuszczą na Malezję jako pierwszy wyścig po wypadku w takim upale i wilgotności, miałem olać zajęcia w sobotę bo to w sumie pierwsze kwalifikacje w sezonie ale teraz sam nie wiem
03.03.2015 15:10
0
Według mnie to jest wina McLarena bo oni coś kręcą, Fernado jest zbyt renomowanym i profesjonalnym kierowcą żeby takie rzeczy robić. To jest jakaś grubsza afera :D
03.03.2015 15:20
0
kempa w piątym akapicie masz błąd. wstrząs =/= wstrząśnienie
03.03.2015 15:29
0
jaja i tyle. To jest spisek lekarzy, Dennisa, Buttona i całego padoku F1 aby Alonso nie zdobył 3 tytułu. McHonda tak na prawdę stworzyła potwora jak Brawn w 2009. Button wygra Australię potem Malezję bo okaże się że jeszcze jedno GP będzie pauzował Alo. Potem kilka "wykręconych śrubek" u Hiszpana i tak Button zdobędzie 2 majstra a Hiszpan przejdzie załamanie nerwowe i skończy karierę.
03.03.2015 15:30
0
11. brain87pl przecież nie piszę że było inaczej, po prostu zwróciłem uwagę na to, że nie wrócił do ścigania tak szybko jak chciał (chciał od razu startować bez opuszczania wyścigu) tylko jak go dopuścili lekarze. Piszę to, bo niektórzy na tym forum już zdążyli wywnioskować że to Alonso unika jazdy ze względu na słabą formę bolidu. Ale nie wezmą pod uwagę tego, że wstrząs mózgu to na tyle poważny uraz, że nie do końca można przewidzieć jak zachowa się organizm w wyniku poddawania przeciążeniom dochodzącym do 5G w trwającym 1,5h wyścigu.
03.03.2015 15:58
0
To jest normalna procedura wsrod sportowcow ktorzy doznali wstrzasnienia mozgu aby zapobiec tzw. „Second Impact Syndrom“, czyli SIS. A SIS oznacza uszkodzenie mozgu poprzez drugie uderzenie ktore moze zdarzyc sie kilka minut, godzin a nawet tygodni po pierwszym wypadku. Konsekwencje zdrowotne drugiego uderzenia - ktore nawet nie musi byc duze - zazwyczaj moga byc rozne (uszkodzenie nerwow, pourazowe bole glowy, krwawienie w mozgu do okolo pol roku po wypadku, zaburzenia pamieci).
03.03.2015 16:19
0
Co ten Alonso jest ze szkła czy co? Z tymi przeciążeniami nie przesadzajmy bo zwykle kichniecie też trzeba by uznać za wielki wysiłek dla organizmu. McLaren Honda zrobiła gniota, skoro lekkie wypadki tyle kłopotów stwarzają. Poza tym gdyby McLaren nie był firmą kretaczy to bardziej przejrzyście wyglądałoby to całe zdarzenie.
03.03.2015 16:53
0
Alonso nie pojedzie, bo nie chce pojechać. Ściema z lekarzami, ti klasyka PR. On wie, że te bolidy nie dojadą do mety, więc nie chce firmować takiej kompromitacji swoim nazwiskiem. W wypadku fizycznie nic mu się nie stało, ale tak jak przewidywałem rozsypała mu się psycha. Alonso to nie Maldonado, on ma pozycję, dorobek i wysokie poczucie własnej wartości. Takim osobom jest bardzo trudno przełknąć zawodowe porażki.
03.03.2015 17:02
0
Ludzie po wiele gorszych wypadkach wracali do bolidu na następny wyścig a nawet trening czy kwalifikacje!. Fernando już dawno jest w domu i z tego co widać ma się dobrze więc opuszczanie pierwszego wyścigu sezonu który odbędzie się dopiero za 2 tygodnie jest na pewno podejrzane i coś jest na rzeczy. Jeśli Mclaren po Melburne będzie w środku stawki i kąsał pojedyncze punkciki to nie zdziwie się jak Alonso nie wróci wogóle w tym roku i zrobi sobie przerwe. MCLAREN HONDA DO ROBOTY!!
03.03.2015 17:18
0
Wszyscy co twierdzą ze Alonso leci w ... sa dla mnie smieszni. A twierdzenie że ludzie wracali po gorszych wypadkach w ciągu kilku dni... żenada. Przykładowy Kubica nie miał wstrząsu mózgu.
03.03.2015 17:37
0
Jakie wstrząśnienie mózgu ? Wstrząs/ wstrząśnienie mózgu nie wymaga: - 4 dniowej hospitalizacji - badania TK oraz rezonansem magnetycznym, które zostało powtórzone po 24h - leczenia dożylnymi wlewami leków - całodobowego monitorowania akcji serca Tak był leczony Alonso i na pewno nie był to wstrząs mózgu. Już szybciej zawał serca.
03.03.2015 17:44
0
Niezła bajeczka... Ktoś tu z nas robi sobie rzewne jaja. To tak jak ze sprzedawaniem samochodu. "Panie, to najlepszy wóz na świecie!" - "To dlaczego pan sprzedajesz?" Tak samo z Alonso - nic mu się nie stało. Ale w szpitalu go trzymali i w Australii nie pojedzie. Kabaret!
03.03.2015 18:00
0
Przestańcie wszędzie szukać sensacji. Nie pojedzie, bo są komplikacje powypadkowe, to zwykłe i normalne. A po co mają ryzykować zdrowie tak dobrego kierowcy?
03.03.2015 18:13
0
Niezłe jaja :) Pisałem, że McL coś kręci.
03.03.2015 18:49
0
16. Nowicjusz 2015-03-03 15:29:30 (Host: *.204.251.8/ Ignoruj) jaja i tyle. To jest spisek lekarzy, Dennisa, Buttona i całego padoku F1 aby Alonso nie zdobył 3 tytułu. McHonda tak na prawdę stworzyła potwora jak Brawn w 2009. Button wygra Australię potem Malezję bo okaże się że jeszcze jedno GP będzie pauzował Alo. Potem kilka "wykręconych śrubek" u Hiszpana i tak Button zdobędzie 2 majstra a Hiszpan przejdzie załamanie nerwowe i skończy karierę. Skopiuję to i przypomnę Ci :D
03.03.2015 18:55
0
@elin „Sam wypadek był raczej niegroźny“ - z pewnoscia nie wygladal tak jak jego wypadek w Brazylii 2003, gdzie podczas zoltej flagi przyrzal, ale to z pelnej rury przy predkosci 280 km/h w rozbity wrak Webbera. Abu Dhabi, tez nie wygladalo ciekawie. Normalnie 3 zakret na tym torze czyli Curva Renault pokonuje sie na 5 biegu, z predkoscia 230 km/h. Zakret nr. 3 jest dosc dlugim lukiem, ale nie jest trudnym zakretem. Z danych rejestratora ktorymi dysponuje McLaren wynika ze bolid uderzyl najpierw prawym przednim kolem w mur i nastepnie lewym. Po pierwszym kontakcie bolid jeszcze przez 15 sek. szorowal prawym bokiem o tor. Na zdjeciach auto nie wygladalo na mocno zdemolowane. Przednie skrzydlo tylko odpadlo. Po prawej stronie koncowa plyta tylnego skrzydla byla porysowana. Widoczne byly slady uszkodzenia zawieszenia przedniego kola i tylnej osi (tylne kolo bylo skrzywione). Fakt, McLaren nie chcial przekazac danych na temat predkosci i wartosci opoznienia. Ale pomiary GPS innych zespolow wykazaly ze Alonso stracil panowanie przy predkosci 135 km/h i uderzyl przy predkosci 105 km/h w sciane. Stosunkowo niewielka roznica moze sugierowac ze Alonso probowal interweniowac, aby jeszcze z takiej sytuacji wyratowac bolid. Gdyby w tych 2 czy 3 sekundach z calej sily nacisnal na hamulec, sila hamowania bylaby duzo wieksza. Przy pierwszym uderzeniu natychmiast w cockpicie zapalila sie taka lampa ostrzegawsza. Ta lampa aktywowana jest od uderzenia z sila 15g. Mimo tego, ze samo uderzenie nie wygladalo zbyt spektakularnie, mialo zaskakujacy duzy impet. Wartosc szczytowa sily pierwszego uderzenia wyniosla ok. 31g. To jest opoznienie ktore bolid na siebie przejal. Przy drugim uderzeniu w sciane, bolid przejal na siebie 18g, a glowa Alonso 8g. I to jest zgodne z zeznaniami Ron'a Dennis'a . Czujniki sily g ktore znajduja sie w zatyczkach do uszu kierowcy wykazaly ze glowa obciazona byla sila 16g. Przy uderzeniu opoznienie przez 15 milisekund wynioslo ponad 15g, a taka juz wartosc przy uderzeniu moze (a nie musi) spowodowac ze kierowca krotko straci przytomnosc. Przy tych wszystkich liczbach „g“ nie mozna zapomniec ze kluczowym znaczeniem jest zawsze „czas“ i kierunek sily ktora oddzialywuje. Uderzenie moze wystapic w kierunku jazdy, w kierunku poprzecznym albo zadzialac jako przyspieszenie wertykalne. Tak na boku: czlowiek moze przezyc bardzo krotkie 260g, a niekiedy nie tak krotkie 20g moze okazac sie pechowe. Przeszkolone oko dobrego inzyniera w F1 jest w stanie w ciagu godziny porownujac sytuacje do normalnego okazenia, ocenic jak bolid w sytuacji wypadku reagowalw. Tutaj nie ma zadnego „hocus pocus fidibus“ Inzynier natychmiast widzi czy tensometryczne przetworniki wskazuja usterke na zawieszeniu, czy opona stracila cisnienie, czy pomiary sily docisku gdzies wychodza poza norme. Jezeli w trakcie wyscigu przypadkowo gdzies plyta tylnego skrzydla peknie to kierowca w ciagu 2 okrazen bedzie przez radio o utracie docisku poinformowany (i to dokladnie, ile tej sily bedzie mu brakowac). Rejestrator wypadku jest w ciagu godziny odczytany i przeanalizowany. I tutaj mozna postawic pytanie. Dlaczego zespol McLaren-Honda tak dlugo potrzebowal aby udzielic informacji? @Jahar Nie mozna zapomniec ze Alonso w Hiszpanii posiada status super gwiazdy i tutaj zaden lekarz nie poniesie ryzyka i da mu zle rady, poniewaz mozg czlowieka kazde uszkodzenie sobie zapamietuje. Jesli drugi wypadek spowodowalby trwale uszkodzenia mozgu, odpowiedzialnosc poniesli by lekarze.
03.03.2015 19:00
0
Edit: Po pierwszym kontakcie bolid jeszcze przez 15 sek. szorowal prawym bokiem o sciane - tak mialo byc
03.03.2015 19:48
0
Aby zakonczyc cala litanie chcialbym jeszcze dodac ze teorie spiskowe a la porazenie pradem mozna odsunac na bok. Kontrola danych wykazala, ze lampa KERS podczas jazdy zgodnie z przepisami swiecila sie na pomaranczowo, a po zatrzymaniu auta migala na zielono. Mozna wnioskowac ze instalacja byla w porzadku. A to oznacza dla sluzb pracujacych na torze, ze bezpiecznie mozna dotknac samochod. Zreszta, tak dlugo dopoki kierowca siedzi w cockpicie jest malo i to bardzo malo prawdopodobne ze cos moze sie zdarzyc (poniewaz prad nie plynie). Opary ktore mogly dostac sie do cockpitu np. gdy jakas bateria sie przepali taka teoria jest takze malo prawdopodobna, poniewaz baterie w bolidzie F1 sa zabezpieczone. Fakt, Kimi mial taki przypadek w Malezji w 2009 podczas treningu, ale Rakkonen'owi spalilo sie 20 ogniw akumulatora.
03.03.2015 19:55
0
Wypadek Alonso to zyciowa szansa dla Kevina jezeli pojedzie lepiej od Butona i zapunktuje to zespol moze rozważać przetestowaniem go na kilka wyscigow takze jak Alonso nie dostanie zgody od lekarzy , tym bardziej podsuwa sie mysl sabotazu ze strony ludzi Magnusena , dziwna abstrakacja tak jak cala sytuacja wypadku. Szkoda jest Alonso ale zdrowie jest ważniejsze fakt , ze Fernando moglby jechac ale zapobiega pozniejszym skutkom jakie moga nastapic po nie wyleczeniu jakiegos wstrzasu ciala lub uderzenia mechanicznego . Niestety panowie i panie ale nasze cialo ma tez pewne granice i trzeba l to dbac chyba , ze chcemy byc kalekami .
03.03.2015 20:16
0
Szkoda bardzo Fernando jest dobrym kierowcą i zawsze trzymal sie czolowki a dla Kevina jest to zyciowa szansa jeżeli wykaze sie lepszym wynikiem niz Button zespol moze zaryzykowac i wyprobowac go w nastepnym wyscigu jezeli zapunktuje po raz kolejny zespol dostanie do myslenia rosyjska ruletke. Oby Magnusen nie zrobil falstartu z tamtego roku bo bedzie mial po karierze . Po zaistnialej sytuacji wypadku nasuwa sie abstrakcja ze strony zespolu Kevina jako sabotażu by moc wrocic za stery .. jest to bardzo wizyjna wersja ale cos w bolidzie nie zadzialalo tak .. Wypadek moze nie byl tak tragiczny lecz zdrowie jest wazniejsze Alonso nie wystapi bo chce zapobiec pozniejszym skutom ktore wynikna z nie wyleczenia ran ktore zostaja uszkodzone mechanicznie. Profilaktyka jest wazna lepiej zapobiegac niz zostawac w pozniejszym czasie kaleka.
03.03.2015 20:19
0
@dexter, czyli jednak próba samobójcza?!
03.03.2015 20:28
0
.. a co sie tyczy formy McLaren_Honda to poczekajmy bo odpowiedz dostaniemy po 3 wyscigach wtedy tabela pokaze liczby , ktore nie klamia.
03.03.2015 20:45
0
@dexter. Ja rozumiem, że lekarz, który czuje się profesjonalistą nie weźmie odpowiedzialności za postępowanie wbrew jego zaleceniom obojętnie kim jest pacjent ale skoro było wiele oświadczeń od McLarena, że wypadek był "typowy" a sam Alonso twierdzi, że wszystko jest ok no to w takim razie w czym jest problem? Dlaczego zawodnik nie zostaje dopuszczony do startu? Bo nie wydaje mi się aby tutaj tylko sugestie medyków miały znaczenie. Albo jesteś zdrowy i przechodzisz testy medyczne od FIA albo jest coś nie tak i zostajesz w domu. Przy okazji dziwne jest zachowanie profesjonalnego, potężnego zespołu, który ukrywa np. prędkość wypadku czy jego siłę. Jakieś 2 lata temu gdzieś na bliskim wschodzie Alonso jadąc w Ferrari uderzył w krawężnik wyjeżdżając z boksu i Ferrari nie robiło kłopotów z przekazaniem obciążeń działających na kierowcę i wtedy chodziło o 30G czy coś podobnego. Oczywiście między jednym uderzeniem a drugim organizm może zawsze inaczej to znieść ale i tak cała sytuacja jest nieprzejrzysta. Godzi to w interesy zawodnika, zespołu, drużyny. Dlatego trudno nie zadawać pytań kto zawalił. Brakuje konkretnego wskazania palcem. FIA chyba też nie do końca jest przekonana o dobrze wykonanej robocie biorąc pod lupę całą sytuację co oczywiście nie musi prowadzić do jakichś podejrzeń na McLarena. Podobno FIA planowała obowiązek jeżdżenia na testach z kamerami z bolidów już przed testami ale teraz chyba już całkowicie otworzyła się im furtka do takich nakazów. Swoją drogą ciekawe czy przesluchaja Vettela i osoby będące przy tym wypadku bo ich wersja jest ciut inna od tego co przekazywał McLaren.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się